Strony

niedziela, 22 marca 2015

Rozdział 1

***nutka***

**miesiąc później**
-Musisz to skończyć, on cię kiedyś wykończy nie rozumiesz?- krzyczała Lena, która próbowała razem z Anastazją przekonać Cię, abyś w końcu zerwała z Kacprem
Dziewczyny już od godziny siedzą w waszym mieszkaniu i mówią mi, że musisz zerwać z chłopakiem, jakbyś tego nie wiedziała. Anastazja mówi mi to już dobry miesiąc i nie daje mi spokoju, odkąd zobaczyła te ślady na nadgarstkach i plecach. Teraz musiała zadzwonić po Lenę, bo nie miała więcej pomysłów, siadasz na łóżku i zasłaniasz twarz dłońmi
- Dziewczyny ja już próbowałam, ale on nic sobie z tego nie robi, ostatnio jak mu to powiedziałam to każdy ruch jaki wykonywałam sprawiał mi ból
-Kiedy  to było?- zapytała rudowłosa
-Jak byłaś na tydzień u rodziców, a Lena nie przyjechała jak zwykle w tygodniu bo Miki był chory
-Trzeba coś z tym zrobić nie sądzisz?-zapytała najstarsza z tego małego grona
-Dobra dziewczyny, zerwę z nim dziś
-Myślisz że tak sobie odpuści?
-Głupia bym była, jakbym w to uwierzyła- mówi Ana
-Powiem że jak nie, to pójdę na policję
-Obiecujesz?-zapytały razem
-Obiecuję
Dziewczyny podeszły do mnie i przytuliły, nie trwało to jednak długo, bo Lena musiała jechać do domu, bo Marcin jej narzeczony, musi pomóc swojemu przyjacielowi w przeprowadzce, a Ruda ma dziś popołudniową zmianę
-Jakby coś się działo to dzwoń i jak będziesz po rozmowie z tym dupkiem to daj znać, oki?
-Oki.
Umówiłam się z Kacprem w jego mieszkaniu za godzinę. więc zaczęłam się ogarniać. O godzinie 16.30 wyszłam z domu i skierowałam się do mieszkania jeszcze mojego chłopaka. To będzie ciężka przeprawa. moje być albo nie. Po piętnastu minutach dzwoniłam już do jego mieszkania.
-Cześć kochanie- próbuje cię pocałować, lecz go mijasz i kierujesz się do kuchni, a on zdziwiony idzie za tobą- coś się stało?
-Musimy porozmawiać- zaczynasz poważnie
-Mam się bać?
-Proszę cię, nie przerywaj mi- spojrzałaś na niego, on kiwnął głową, widziałaś przerażenie może strach w jego oczach, ale jak nie teraz to nigdy- na początku naszego związku czułam się w twoich ramionach jak księżniczka, taka kochana, piękna, potrzebna ale przede wszystkim bezpieczna. Po jakimś czasie się zmieniłeś, zacząłeś traktować mnie jak swoją własność, byłeś chorobliwie zazdrosny. Na początku to było urocze, ale potem coraz bardziej przerażające. Zaczęłam się ciebie bać, ale gdy pierwszy raz mnie uderzyłeś, ja cały czas wmawiałam sobie że mnie kochasz. Potem mnie przepraszałeś i obiecałeś że był to pierwszy i ostatni raz a ja głupia wierzyłam, Trwało to  o 2 miesiące za długo. Nie mogę już tak dłużej żyć, rozumiesz?! Boję się ciebie! -wypowiadałam monolog ze łzami w oczach, ale byłam twarda.
Kacper zrobił coś czego najmniej się spodziewałam, a mianowicie...

***
Mamy pierwszy rozdział podoba się?
Postaram się dodawać rozdziały raz w tygodniu, ale nie obiecuję, bo nigdy nic nie wiadomo.
CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ



1 komentarz:

  1. To damskim bokserem jest Kacper czy Tomek, bo nie ogarniam :/
    Mam nadzieję, że on jej nie uderzył!
    Fajnie się zaczyna, także czekam na kolejny ;)
    Zapraszam do siebie ;)
    everythings-gonna-be-alright2.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń