Obudziło mnie wiercenie Antosia, szybko wstałam i z kuchni przyniosłam butelkę z mlekiem, którą podałam małemu. Gdy wypił już całą "flaszkę" dostał zastrzyku energii i zaczął gaworzyć. Wzięłam go na ręce i poszłam obudzić pozostałą dwójkę. Zaczęłam od Oliwiera, gdy ten już wstał i poszedł do łazienki się ubrać, potem w kolejce był Mikołaj.
Rozłożyłam w salonie koc, posadziłam na nim Antka i dałam mu zabawki. Mając go na oku, robiłam śniadanie. Gotowe kanapki ułożyłam na talerzu, a ten potem na stole
-Co chcecie do picia? Sok pomarańczowy czy herbatę- zapytałam chłopców
-Sok- odpowiedzieli razem
Wróciłam z dwoma szklankami, poszłam po małego Winiarskiego i razem z nim usiadłam przy stole. Skusiłam się na jedną kanapkę
-Pyszne- powiedział Oli, na co się uśmiechnęłam
-Słuchajcie chłopaki, ja po śniadaniu wejdę dosłownie na 5 minut do łazienki tylko się ubrać, pobawicie się chwilę z Antosiem
-Jasne- powiedzieli razem
Skończyliśmy posiłek, ja poszłam do łazienki, a chłopcy do pokoju. Nie minęło 5 minut, a ja wróciłam do chłopców
-Oli po plecak, Miki sprawdź czy wszystko masz, a ja idę ubrać naszego brzdąca- dałam każdemu zadanie.
W salonie zmieniłam pieluszkę, ubrałam małemu Winiarowi rajstopki, spodnie, podkoszulek, i bluzeczkę z długim rękawem, potem kurteczkę, buty i czapeczkę. Z gotowym chłopcem na rękach chciałam iść do pokoju gdzie wcześniej byli chłopcy lecz spotkałam ich na korytarzu, Oli pomagał zapiąć kurtkę Mikołajowi.
-Dzięki- powiedział mój syn
-Nie ma za co, to co ciociu idziemy??- skierował się do mnie
-Tak bierzcie plecaki i idziemy- chłopcy wzięli torby, zakluczyłam mieszkanie i wyszliśmy na parking gdzie stał samochód. Najpierw zapięłam Antoniego, potem małego Kamińskiego, a później sprawdziłam czy starszy Winiarski był dobrze zapięty
-To co najpierw zawieziemy Oliwiera, a potem Mikołaja, może być
-Tak
Z racji tego, że Winiarscy byli u mnie w domu mogłam tylko się ubrać, wykorzystałam sytuację gdy staliśmy na światłach i splątałam włosy w luźnego koka. Oliwiera odprowadziliśmy do szkoły, na szczęście Michał o wszystkim pamiętał i poinformował nauczycielkę, że to ja dziś przyprowadzę jego potomka. Zapięłam jeszcze raz chłopców w fotelikach i pojechaliśmy do przedszkola. Gdy byliśmy już na miejscu Miki sam się odpiął a ja wzięłam Antosia.
-Oooo, nie wiedziałam, że Mikołaj ma brata- powiedziała biorąc malutkiego na ręce, a ja zajęłam się synem
-Bardzo śmieszne- pożegnałam się z małym, który po chwili pobiegł na salę
-No tak za ładny- powiedziała robiąc do niego śmieszne miny- skąd go wzięłaś
-Pomagam przyjacielowi, długo nie było go w domu i chciałby wynagrodzić to żonie, a ja nie umiem takiemu małemu brzdącu odmówić
-No ale widzę czasu nie było, makijażu nie ma, uuu źle było
-Czasu nie było, trójka dzieci to nie przelewki
-Trójka?
-No tak, Antoś ma brata, zawiozłam go wcześniej do szkoły, my nie przeszkadzamy już- powiedziałam gdy do przedszkola, wchodziły kolejne dzieci
Pożegnałyśmy się całusem w policzek i wyszliśmy. Zapięłam fotelik i szybko wsiadłam za kierownicę, oczywiście zapięłam pasy
-To co pojedziemy jeszcze na zakupy, a potem do cioci i będziemy się bawić - uzyskałam odpowiedź w postaci energicznego ruchu rękami- no to super
Skierowałam się do biedronki, wzięłam wózek i położyłam w nim nosidełko z Winiarskim, potrzebne rzeczy pakowałam do wózka. Byłam przy dziale ze słodyczami, oczywiście cały czas rozmawiałam z Antosiem
-Kolorowe czy białe- pokazałam mu dwie paczki drażetek
-Kolorowe- powiedziała osoba stojąca za mną, nie powiem trochę się przestraszyłam
-Chcesz żebym zawału dostała?- zapytałam, witając się z Mariuszem
-Nieee, prezes by mnie zabił
-Na pewno- powiedziałam z uśmiechem dalej robiąc zakupy
-Widzę że jednak kolacja państwa Winiarskich wypaliła
-Ciocia Klara zawsze chętna, ale chyba byłam drugą opcją, bo widzę, że znasz temat
-Byli u nas rodzice Pauliny, mówiłem Michałowi, że może przywieźć chłopaków, ale stwierdził, że nie będzie narażał się moim teściom- powiedział na co się zaśmiałam- w sumie to miałem do ciebie dzwonić, Arek pytał kiedy zobaczy się z Mikim
-Wiesz co może w czwartek, jutro nie będzie nas w Bełchatowie- Antek dał o sobie znać-My to chyba już do kasy musimy- powiedziałam wskazując na chłopca
-Jasne, to lećcie- pożegnaliśmy się, ja ruszyłam do kasy, a Mario robił dalej zakupy
Na szczęście o tej godzinie w marketach nie ma tłumów. Po 20 minutach byliśmy już w domu. Przebrałam malca, później przygotowałam mu mleko i oglądając bajkę zasnął. Położyłam go na kanapie w salonie, poszłam do sypialni po kocyk. Okryłam go i poszłam do kuchni rozpakowywać zakupy. W pewnym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi, spojrzałam na chłopca, który smacznie spał, lecz wiedziałam, że jak się nie ruszę to zaraz ktoś to przerwie
-No ile można- powiedział gdy otworzyłam drzwi
-Też się cieszę, że cię widzę Michał, wejdź- gestem ręki zaprosiłam go do środka
-Nie chcę przeszkadzać
-Jakoś dam radę, mały przed chwilą zasnął, jakoś cię przetrawię-powiedziałam z udawaną łaską
-Oj już na wstępie sobie grabisz
-Chodź do kuchni, bo muszę dokończyć rozpakowywanie zakupów. Nic mu nie jest, cały i zdrowy- wskazałam na kanapę gdzie spał
-A jak Oli- zapytał z troską
-Wiesz co, ja nie wiem co Daga mu daje, ale jest mega grzeczny. Wczoraj gdy kąpałam Mikołaja posprzątał zabawki, choć słowem się nie odezwałam, w ogóle nie sprawia problemu, pomocny i troskliwy, jak nie Winiarski
-Hahaha wiadomo, że Winiarski, a tak ogólnie to on wie, że jak mnie nie ma musi być grzeczny i pomagać trochę Dadze, to jej zasługa, że on taki jest, ja przez klub i reprezentację nie byłem w stanie jej pomóc.
-Dagmara bardzo cię kocha, i mogę się założyć, że rozumie to i cię wspiera, bo najciężej chyba było tobie w tym wszystkim
-Fakt, gdyby nie ona nie byłbym teraz kim jestem, nie robiłbym tego co kocham, to ona setki razy dawała mi kopa i wierzyła, nawet gdy reszta we mnie wątpiła. Dziękuję ci za to, że zostałaś z chłopakami i mogłem z nią spędzić wieczór i jej za to podziękować.
-Tymi słowami potwierdziłeś mnie, że dobrze zrobiłam, ale nie dziękuj, to ja jestem wam wdzięczna, że zamiast Daga zająć się tobą po sezonie poza domem, zajęłam się Mikim
-To co jesteśmy kwita?- podał mi dłoń
-Kwita- uścisnęłam ją- napijesz się czegoś
-Soku jak masz
-Pomarańcza czy wiśnia?
-Wiśnia-szklanki z sokiem położyłam przy barku
Ni stąd ni zowąd zakręciło mi się w głowie, szybko usiadłam na krześle
-Co się dzieje?- zapytał zmartwiony Misiek
-Nic, nic to przez ciśnienie, już oki- powiedziałam
-Klara nie kłam, co się dzieje, miałem wczoraj wrażenie, że gdy rozmawiałyśmy płakałaś
-Michał, każdy w życiu ma jakieś problemy
-Będzie dobrze?- zapytał pijąc sok
-Będzie- uśmiechnęłam się nikle
Rozmawialiśmy jeszcze trochę, dopóki mały się nie obudził. Michał ubrał go i razem z nim zeszłam na parking, oddać foteliki. Gdy wróciłam do domu nie mogłam znaleźć sobie miejsca, w końcu usiadłam w kuchni i z telefonem w ręku popijałam kawę. Weszłam na facebooka, od razu przyszły do mnie wiadomości od Andrzeja i Anastazji
"Co u Was? Tak jak mówiłaś zwiedzamy, kocham i tęsknię" na potwierdzenie wysłał zdjęcia. Chciałam żeby z urlopu skorzystał w 100% więc odpisałam mu krótko, że u nas wszystko w porządku i też tęsknię. Potem wyświetliłam wiadomość od Anastazji "Co u Was?", następna wiadomość "Co się dzieje? Andrzej mówił mi, że u Was wszystko w porządku, ale odezwij się!!!" kolejna "Martwię się, odpisz mi!!! Jak wrócę to cię własnymi rękoma uduszę" wystukałam szybko na klawiaturze "U nas wszystko oki, wczoraj nocowali u mnie mali Winiarski i uwierz mi, że potem wszystko ci się odechciewa. Bawcie się dobrze 😊". Chciałam uniknąć niepotrzebnych wiadomości i wykorzystać sytuacje, że dziewczyna była niedostępna, lecz szybko dostałam odpowiedź "Rozumiem, ale wejdź teraz na skypa!!!". Z racji tego, że nie było rano czasu, poszłam do łazienki i się umalowałam. Nie chciałam włączać specjalnie komputera, więc Skypa odpaliłam na telefonie
*Anastazja*
Coś się dzieje u Klary, ale za cholerę nie wiem co. Zadzwoniła do nas, szybko odebrałam
-No w końcu, już myślałam, że umarłaś-zaczęłam
-Michał wziął wczoraj Dagę na romantyczną kolację i w ogóle, a Mariusz odpadł, bo byli rodzice Pauli
-Dobra ciocia- krzyknął Kłos
-A jak, dla małych Kłosów też będę dobra, co ja mówię najlepsza- powiedziała
- Ty już nie wybiegaj tak w przyszłość- odezwałam się
Opowiedzieliśmy jej co robiliśmy przez ostatni czas, widziałam, że chcąc nie chcąc, jednym uchem wpuszczała, a drugim wypuszczała, to co do niej mówiliśmy, oczywiście tylko ja się zorientowałam i dyskretnie wyprosiłam chłopaków z pokoju, oczywiście środkowi nie wiedzieli o co mi chodzi, na szczęście był jeszcze Wojtek, za co dziękowałam w duchu
-Klara my idziemy pograć trochę, poplotkujcie- powiedział przyjmujący i pociągnął chłopaków za bluzki
-To teraz mów- powiedziałam stanowczo
-Co?- zapytała zdziwiona
-Nie pierdol, znamy się trochę, więc?
-Czerpcie z wyjazdu, nie będę cię męczyła jakimiś bzdetami
-Jak mi nie powiesz, to zamawiam bilet na najbliższy lot- powiedziałam i zaczęłam ich szukać
-Więc- zaczęła, bo wiedziała, że jestem do tego zdolna- postanowiłam wczoraj posprzątać w mieszkaniu Andrzeja, oczywiście syf jak stąd do Toronto, jak sprzątałam w jego sypialni, to w ręce wpadła mi damska koszulka- brunetka rozkleiła się totalnie, że co kurwa?! trzeba, coś wymyślić
-A ja zastanawiałam się gdzie ona jest - podniosła na mnie pytający wzrok- no pamiętasz, jak kiedyś razem z Karolem nie mogliśmy do ciebie przyjść, bo mówiliśmy, że wychodzimy, w tamtym czasie twoje relacje z Wronką nie były takie idealne i nie chcieliśmy sprawić ci nieprzyjemności. No ale wracając do tematu, to jak byliśmy u Andrzeja pękła rura czy coś, w każdym bądź razie było mokro i musieliśmy sprzątać, ja miałam całą mokrą bluzkę i Endrju zaproponował mi, że tą wypierze, a ja ubiorę jego- mam nadzieję, że jestem dobrą aktorką
-Serio- zapytała ocierając łzy
-Serio serio- powiedziałam z udawanym uśmiechem- a co ty sobie myślałaś?
-Już nic, jezu jaka ja głupia byłam. Dobra ja już kończę, bo muszę się ogarnąć i obiad zrobić- powiedziała i się rozłączyła
Zdenerwowana, co ja mówię wkurwiona chwyciłam za telefon i wybrałam numer do chłopaka przyjaciółki
-No i jak tam plotki-zapytał ze śmiechem
-Za 2 minuty masz być w pokoju, 2 minuty- krzyknęłam i się rozłączyłam
Minęło 5 minut, a go jeszcze nie ma. Ubrałam buty i już miałam wychodzić lecz chłopak wszedł do pokoju
-Ty jakiś niedorozwinięty kurwa jesteś?- krzyknęłam- zegarek ci kupię, ale to nie ważne, co ty odpierdalasz?- emocje sięgają sufitu
-Dobra Anastazja spóźniłem się, oki, ale chyba nie będziesz robiła afery na cały hotel- podniósł głos, wzięłam głęboki oddech
-Rozmawiałam z Klarą
-Wiem
-Nie przerywaj mi do jasnej cholery- wrzasnęłam- nie wiem czy zauważyłeś, ale była jakaś dziwna, nieswoja, więc postanowiłam ją o to zapytać. I nie uwierzysz co mi powiedziała. Mianowicie posprzątała w twoim mieszkaniu i znalazła damską bluzkę w twojej sypialni, która nie należała do niej.- mina chłopaka diametralnie się zmieniła, usiadł na kanapie i zakrył twarz dłońmi, nastała niezręczna cisza, którą przerwał
-Coś jej mówiłaś?
-Nie wiem o co do cholery chodzi, ale dopóki się nie dowiem to nie wyjdziesz z tego pokoju. Pierwszy raz odkąd się z nią przyjaźnie ją okłamałam i uwierz mi, że czuję się strasznie
-Co jej powiedziałaś- powtórzył pytanie
-Koszulka należy do mnie, kiedyś podczas wizyty u ciebie, pękła rura i razem z Karolem pomogliśmy ogarnąć ci sytuację
-Dziękuję, nie wiesz nawet ile to dla mnie znaczy- powiedział z ulgą, wstając
-Gdzie ty idziesz, siadaj i mów
-Nie ma o czym gadać
-Jest-zmusiłam go, żeby usiadł
-To nie tak, że zdradziłem Klarę, bardzo ją kocham. To przez moją byłą...
***
Podoba Wam się? Bo mi zaczyna podobać się bardziej, bo nie lubię sielanki, teraz będzie się trochę działo.
Chciałabym Wam podziękować, za to, że jesteście. Ponad 26 tys. wyświetleń, i wasze mega motywujące komentarze. DZIĘKUJĘ!!!
CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
Mega czekam na następny ❤
OdpowiedzUsuńW końcu jestem! Przepraszam z a długą nieobecność, ale nadrobiłam wszystko!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, mam nadzieję, że to z Andrzejem to nie jest zbyt poważne :/ nie chciałabym, aby zdrada zepsuła tą cudowną sielankę! No ale coś musi się popsuć, żeby nie było nudno :D
Czekam na następny! ;)
Zauważyłam moją kochaną piosenkę we wcześniejszym rozdziale^^ Świetny wybór! :D
Życzę weny!
Jejuuuu! Cudo, czekam z niecierpliwością na kolejny. Fajnie rozwinięta akcja z Andrzejem! :)
OdpowiedzUsuńRewelka *.*
OdpowiedzUsuńKlara świetnie ogarnęła sytuację z opieką nad 3 brzdąców. No tak, wsparcie najbliższych bardzo pomaga, a Daga jak widać jest mega wyrozumiała ;)
Chłopcy to słodziaki xD
Anastazja uspokoiła Klarę ale mam nadzieję że Andrzej wszystko Jej wyjaśni...a tak w ogóle to chyba Wojtek jest tam najbardziej ogarnięty z Ich trójcy xD ;D
Pozdrawiam ;**
Zapraszam na 6 ;*
OdpowiedzUsuńinny-pkt-widzenia.blogspot.com
Niech to sie do cholerki wszystko wyjaśni! Wrona, mam nadzije, że masz dobre argumenty!
OdpowiedzUsuńA na koniec Winiarscy- słodcy, kochani, idealni! :D uwielbiam ich!
Zapraszam na nowy rozdział!
you-in-my-heart.blogspot.com
1. Świetny rozdział
OdpowiedzUsuń2. Ja mam nadzieję, że wymyslisz jakieś dobre wyjaśnienie dla Wronki
3. Ana dobra przyjaciółka i oklamala Klarę, ale w słusznej sprawie
4. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Oby był szybko
5. Mam prośbę, jeśli chcesz reklamować się u mnie na blogu, to rób to w przeznaczonej do tego zakładce :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPs. Jako, że u ciebie nie ma zakładki, to ja tutaj serdecznie zapraszam cię do siebie
Usuńhttp://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com/?m=1
Zapraszam na nowy wpis :D
OdpowiedzUsuńyou-in-my-heart.blogspot.com
ZAPRASZAM do mnie na 7! ;*
OdpowiedzUsuńinny-pkt-widzenia.blogspot.com ;)
Zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńyo-in-my-heart.blogspot.com
jestem ciekawa jak się zakończy ta historia z tą byłą . czekam na kolejny twój rozdział .
OdpowiedzUsuń