sobota, 13 lutego 2016

Rozdział 37

*Andrzej*
Monika zadzwoniła do mnie, bo nie mogła się skontaktować z Klarą, więc to ja odebrałem Mikołaja z przedszkola. Byłem zdziwiony, ale nie protestowałem, bo naprawdę go pokochałem. Mały był zdziwiony moim widokiem i nie zareagował tak jak wcześniej, z takim entuzjazmem, na szczęście nie protestował. Drogę do bloku minęła nam w milczeniu. Dopiero gdy weszliśmy do mieszkania i pomogłem zdjąć mu odzież wierzchnią
-Jesteś głodny?- zapytałem odkładając swoją kurtkę na wieszak
-Troszkę- powiedział i skierował się do kuchni
-Niestety u mnie w lodówce nie ma za wielu rzeczy do jedzenia to może zrobimy naleśniki
-Może być- chłopczyk stanął i położył ręce na biodrach- musimy pogadać
-O czym- zaśmiałem się gdy zauważyłem jego postawę, ale jego "groźna" mina ustawiła mnie do pionu- słucham cię młodzieńcze
-Mama mówiła, że nie jesteście już razem, prawda?- byłem zdziwiony
-Czy mama cię kiedyś okłamała?
-Nie zmieniaj tematu! Przecież mówiłeś że już się pogodziliście.
-Mikołaj to nie tak- powiedziałem przygotowując nam obiad, mały szybko mi przerwał
-A jak!
-Widzisz dorośli mają tak  że nie zawsze dochodzą do porozumienia, nie dokańczają niektórych rozmów i się kłócą. Wiesz ja bardzo kocham twoją mamę, niestety to ja wszystko popsułem, ale zrobię wszystko żeby mi wybaczyła i żebyśmy byli razem
-Nie chcę być dorosły. We wszystkich bajkach jest tak, że jak ludzie się kochają to są razem i żyją długo i szczęśliwie. Mama powiedziała że cię kocha tylko to nic nie znaczy. Czyli jak ja się zakocham a będę miał jakiś problem to będziemy musieli się rozstać?- zapytał, a wypowiedziane przez malca słowa zszokowały mnie, jednocześnie uszczęśliwiły, bo wiedziałem że mnie nadal kocha
-Naprawdę mama powiedziała że mnie kocha
-No przecież ci mówię- chłopczyk usiadł na krześle a łokcie oparł o blat- No bo wiesz ja myślałem, że będzie tak jak dawniej. Znaczy się, że znowu będę miał mamę i tatę- chłopiec spuścił głowę- no bo wiesz ja bym chciał mieć takiego fajnego tatę, bo ja cię strasznie kocham tak samo jak mamę Klarę- podszedłem do chłopca
-Ja ciebie też strasznie kocham-powiedziałem cicho przytulając niepewnie chłopca, po chwili mały odwzajemnił mój gest
-Musisz to naprawić i ja ci w tym pomogę- chłopiec głośno powiedział
-Czuję, że masz jakiś pomysł- powiedziałem uśmiechając się
-Oczywiście, że mam- Mikołaj wszystko mi powiedział
Postanowiliśmy nasz plan wcielić w życie już dziś...

***
Wiem że większość się nie spodziewała takiego krótkiego rozdziału. Zaraz biorę się za kolejny i postaram się wstawić go jutro :)























Dziewczyna uwielbiająca siatkówkę. Uwielbiam czytać i oglądać filmy.