piątek, 4 grudnia 2015

Rozdział 31

Rano zawiozłam Mikołaja do przedszkola. Oczywiście nie uniknęłam przesłuchania Mariusza i Pauli oraz Moniki. Powiedziałam im to samo co Michałowi, ale nikt nie chciał mi uwierzyć. Na prawdę, aż tak źle kłamię? Zakupiłam produkty do mojej nowej diety, którą zapisał mi lekarz. W domu już mam posprzątane, niestety nie obyło się bez zawrotów głowy. Cały czas wydzwaniają do mnie po kolei Mariusz, Michał, Paula i Dagmara, czuję się jak małe dziecko, które pierwszy raz wyjechało na kolonie i teraz rodzice dzwonią pytając czy nic mi nie jest. Właśnie siedzę nad stosem papierów, znaczy się nad rachunkami, gdy słyszę, że po raz kolejny dzwoni mój telefon. Głośno westchnęłam, gdy ujrzałam kto dzwoni
-Jeszcze żyję, czuję się świetnie- krzyknęłam
-Spokojnie- rzekł Michał
-Jak mam być spokojna skoro cały czas ktoś do mnie dzwoni i pyta się jak się czuję. A mówią, że kobiety mają długi jęzor
-A słyszałaś coś o równouprawnieniu?- zapytał ze śmiechem- a tak na poważnie to wzięłaś tabletki
-Wzięłam- głośno westchnęłam- Misiek kończę, bo siedzę nad rachunkami, a muszę jeszcze obiad zrobić i małego niedługo odebrać
-Może ci jakoś pomogę, o przyjedźcie do nas na obiad
-Kochany jesteś, ale już nie przesadzaj, dam radę, papa- nie czekając na jego reakcję szybko się rozłączyłam
Wróciłam do jakże ciekawej rzeczy, jaką jest zapłata rachunków. Po uregulowaniu wszystkich opłat, których trochę się nazbierało, zaczęłam robić obiad, dziś padło na zupę pomidorową. Gdy potrawa była gotowa, pojechałam do przedszkola. Po powrocie do domu ja nałożyłam nam obiad, a malec poszedł umyć ręce
-Nie chce- rzekł Mikołaj
-Kochanie musisz jeść, żeby być duży- powiedziałam myśląc, że to coś zmieni
-Nie- odsunął talerz od siebie- Czemu nie mogłaś zamówić pizzy- uniósł głos
-Tak nie będziemy rozmawiać, proszę cię zacznij jeść- przysunęłam miseczkę z powrotem do niego
-Nie chcę- krzyknął i chciał wstać
-Nie odejdziesz od stołu dopóki nie zjesz- zaczęłam jeść swoją porcję
-Daj mi coś innego, nie chcę tego- machnął tak, że zupa wylała się
-O nie mój kawalerze, tak my się bawić nie będziemy. Ja to posprzątam, ale naleję ci nową i nie zrobię ci nic innego do jedzenia, nie można cały czas jeść pizzy, chipsów i cukierków- powiedziałam lekko zdenerwowana jego zachowaniem
-Nie będę cię słuchał- wstał i pobiegł do swojego pokoju
Byłam coraz bardziej nerwowa, posprzątałam wylaną przez Mikołaja zupę i zasiadłam przy stole. Pewnie wiele osób pomyśli, że powinnam tam teraz iść, ale ja chyba nie mam czego sobie zarzucić. Nadal zdenerwowana jadłam zupę, usłyszałam dzwonek wydobywający się z mojego telefonu, nie patrząc kto dzwoni odebrałam
-Czego- zaczęłam nieprzyjemnie
-Zadzwonię później- powiedziała Paula
-Przepraszam
-Co się stało?
-Aaa Miki lekko wyprowadził mnie z równowagi, a tak to wszystko w porządku. Jestem Wam wdzięczna, że tak się o mnie troszczycie, ale ja jestem już dużą dziewczyną i umiem o siebie zadbać
-Klara- westchnęła głośno, chyba nie wiedziała co powiedzieć- zadzwonię później, jakbyś czegoś potrzebowała to wal śmiało
-Dziękuję, pozdrów chłopaków
-Ucałuj Mikiego jak się uspokoi, trzymaj się pa
-Papa- rozłączyłam się
Skończyłam posiłek i włożyłam naczynie do zmywarki. Poszłam do pokoju Mikołaja, który leżał na swoim łóżku
-Wróć do kuchni i zjedz obiad- powiedziałam spokojnie
-Nie chcę
-Kochanie co się stało?
-Nic, nie chcę
-Mikołaj proszę cię, wstań i idź do kuchni- podniosłam lekko głos
O dziwo wysłuchał mnie i jadł z grymasem zupę, w ogóle się do mnie nie odzywając. Gdy tak siedziałam z nim przy stole rozdzwonił się mój telefon. Czy oni mają za dużo na koncie, bo nie wiem. Przeprosiłam Mikiego i odeszłam kawałek
-Dzień dobry Klaro, możesz rozmawiać- usłyszałam głos prezesa Piechockiego
-Dzień dobry, coś się stało?- zapytałam zdziwiona tym telefonem
-Właściwie to tak, wiem że masz jeszcze wolne, ale zauważyłem ostatnio, że z Facu coś nie dobrego się dzieję. Pytałem chłopaków, ale oni nie wiedzą o co chodzi. I tu mam właśnie prośbę do ciebie, żebyś z nim porozmawiała, może tobie coś powie.
-Zrobię wszystko co w mojej mocy, gdy uda mi się z niego coś wyciągnąć to dam panu znać
-Dziękuję Klarko, już nie przeszkadzam, do widzenia
-Do widzenia
Napisałam do Conte, że źle się czuję i czy mógłby mi zrobić zakupy, natychmiastowo dostałam odpowiedź, że mam wysłać listę, a on będzie najpóźniej za 20 minut. Z uśmiechem na ustach wróciłam do Mikołaja, który niechętnie jadł zupę.
-Skończyłem teraz chcę nagrodę
-Dziś pan nie zasłużył na nagrodę- powiedziałam wkładając puste już naczynie do zmywarki
-Ale jak to- krzyknął malec i tupnął nogą
-Za takie zachowanie nie ma nagrody
-Jesteś niesprawiedliwa, mama dałaby mi nagrodę- wykrzyknął i pobiegł do swojego pokoju
Zamurowały mnie te słowa, załamana usiadłam na krześle, oparłam łokcie na stole, a twarz ukryłam w dłoniach. Co robię nie tak? Za jakie zachowanie Bóg mnie tak ukarał? Najpierw straciłam rodziców, potem siostrę! Na pewno moja rozpacz trwałaby dłużej, lecz usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko wstałam i poszłam otworzyć, oczywiście był to Facundo
-Co się dzieję- zapytał po angielsku i mnie przytulił
-Idź do salonu, a ja zaraz wrócę- odpowiedziałam w tym samym języku i poszłam do łazienki się ogarnąć
Po doprowadzeniu się do stanu, powiedzmy dobrego, zmierzałam do pokoju gdzie czekał siatkarz, zajrzałam do pokoju chłopca, bawił się, nie przerywając mu, zamknęłam cicho drzwi
-Co się stało- zapytał jeszcze raz
-Tak na prawdę to nic- rozmowę prowadziliśmy w języku angielskim- rozmawiałam z prezesem, Martwi się o ciebie, jak wiesz ja ma jeszcze tydzień wolnego i nie wiem za bardzo co dzieje się w klubie. Możesz mi zaufać, a jak nie ufasz to obowiązuje mnie tajemnica zawodowa
-Ufam tobie, ale u mnie nic się takiego nie dzieję-powiedział speszony
-Mi nie będziesz ściemniał, o dziewczynę chodzi?- zapytałam co pierwsze przyszło mi na myśl
-Poznałem ją jeszcze w Argentynie, jest Polką- jego wzrok zatrzymał się na obrazie za oknem- zachowałem się beznadziejnie. Najpierw nienawidziliśmy się, skakaliśmy sobie do gardeł przy każdej możliwej okazji, byliśmy sąsiadami. Kiedyś tak bardzo uraziła moje ego, że nie wytrzymałem i tak jakby chciałem ją uderzyć, ale mój umysł w pewnym momencie pokierował pięść na ścianę, byliśmy strasznie blisko siebie, wtedy zobaczyłem jaka jest piękna i ją pocałowałem, a ona odwzajemniła to, no i skończyliśmy u niej w sypialni. Dwa dni później znowu się pokłóciliśmy i znowu wylądowaliśmy w sypialni, tym razem u mnie. Zawarliśmy taką umowę, seks bez zobowiązań, jeśli ktoś z nas by coś poczuł od razu mieliśmy mówić. Wiedziałem, że zależy jej na znalezieniu księcia z bajki, z którym założy rodzinę i będą żyli długo i szczęśliwie, ona cały czas go szukała. Pewnego razu zobaczyłem ją jak całowała się z jakimś facetem, nie wiem co wtedy się ze mną stało. Spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy do walizki, klucze do mieszkania dałem koledze i ruszyłem na lotnisko. Nie miałem żadnego planu, chciałem jak najszybciej uciec, jedyny samolot, w którym o dziwo było wolne miejsce, leciał do Polski, bez zastanowienia kupiłem go i dlatego tu jestem. Historia niedawno zatoczyła koło i się spotkaliśmy, znów jest moją sąsiadką. Przyjechała tu z tym facetem, za miesiąc biorą ślub, nie wiem co mam robić, już myślałem, że się z niej wyleczyłem, już było dobrze- szczerze to nie wiedziałam co powiedzieć, po chwili milczenia siatkarz dodał- wiem że to trochę jak jakaś historia z głupiego filmu, ale taka jest prawda
-Jedyne co mogę poradzić ci w tej sytuacji, to... Zawalcz o nią
-Jakby to było takie proste, ona jest szczęśliwa
-Na pewno?
-Tak mi się wydaję
-Zaufaj mi i szczerze z nią porozmawiaj, jeżeli cię kocha to powinna odwołać ślub
-A jeśli go kocha- przerwał spoglądając na mnie niepewnie
-Jeśli jest z nim szczęśliwa, to nie powinna się zawahać i powiedzieć ci, że nic do ciebie nie czuje, a wtedy będziesz musiał się z niej naprawdę wyleczyć, każdy ma gdzieś na świecie swoją drugą połówkę, ty też- uśmiechnęłam się
-Dziękuję-chłopak przytulił mnie- a teraz ty
-Co ja- zapytałam zdziwiona jego pytaniem
-Czemu płakałaś
-W sumie to sama nie wiem czemu, jestem trochę przemęczona i szybko się denerwuję
-Wrony nie ma a ty się denerwujesz?- powiedział ze śmiechem
-Też się da- uśmiechnęłam się
Nagle z pokoju Mikołaja usłyszeliśmy niezidentyfikowany dźwięk, przeprosiłam gościa i szybko tam podążyłam. To co ujrzałam sprawiło, że przez moment nie mogłam ruszyć się z miejsca
-Coś ci się stało- podeszłam do chłopca
-Nie
-A co to był za dźwięk- zauważyłam że jakimś cudem na szafce nie ma ani  jednej zabawki- dziś przechodzisz samego siebie, kąpiemy się, jemy kolacje i idziemy spać
-Bawię się
-Nie, skończyłeś już na dziś
Oczywiście wszystko robił z niechęcią i z grymasem na twarzy, myślałam, że nie dam rady, jeszcze zażyczył sobie, że chce spać w moim łóżku, na prawdę nie miałam ochoty już się denerwować i się zgodziłam. Z tego wszystkiego zapomniałam o siatkarzu, który czekał w sypialni
-Przepraszam cię
-Nie przepraszaj, ja już pójdę, jesteś padnięta. Dziękuję że mnie wysłuchałaś
-Nie przesadzaj, zostań jeszcze, nie wiem co dziś wstąpiło w Mikołaja, pierwszy raz się tak zachował
-Miał gorszy dzień, na prawdę będę leciał, zobacz która godzina- zegarek wskazywał 22.13- jutro porozmawiam z Mają
-Jeszcze raz Cię przepraszam, że musiałeś tak długo czekać. Daj mi znać jak będzie już po rozmowie- powiedziałam gdy chłopak zapinał kurtkę
-Jasne, dobranoc- przytulił mnie i pocałował w czubek głowy- idź już spać
-Dobranoc- gdy chłopak wyszedł, zakluczyłam drzwi
Poszłam do pokoju chłopca, zapaliłam światło, bałagan był straszny. Zaczęła układać wszystkie zabawki w odpowiednie miejsca, cały czas zastanawiając się co było powodem dzisiejszego zachowania Mikołaja. Skończyłam przed północą, usiadłam na podłodze i chwyciłam telefon, 10 nieodebranych połączeń, zapewne domyślacie się od kogo
-Cześć- powiedziałam niepewnie
-Boże co się z tobą działo, na zawał prawie zeszłam, zresztą Paula, Mario i Misiek też- powiedziała zmartwionym i zaspanym głosem
-Przepraszam Miki mi niedawno zasnął, a musiałam posprzątać, bo taki bałagan mały zrobił, że pozabijać się można było o te zabawki
-Masz odpoczywać, zobacz która jest godzina od rana jesteś na nogach, powinnaś już dawno spać
-Przepraszam, że Was pobudziłam
-Nami się nie przejmuj
-Dobranoc
-Dobranoc kochana- rozłączyłam się
Postanowiłam zobaczyć co się dzieję w świecie, natrafiłam na instagrama Karola, zdjęcie na którym był on z Anastazją "Zasłużony odpoczynek z najlepszą i najładniejszą kobietą na świecie... Tak to moja najwspanialsza dziewczyna Anastazja :*". Na moich ustach pojawił się szeroki uśmiech, jestem ciekawa, czy Ana o tym wiedziała, bała się co powiedzieliby inni. Potem weszłam na insta Wronki, zdjęcie na którym jest wraz z zakochaną parą no i oczywiście Wojtkiem "#zakochani#włodiniejesttakizły#wakacjesiękończą#wracamydoPolski#strasznietęsknimy#KM<3"
Na moich ustach pojawił się ponownie szeroki uśmiech, tak bardzo za nimi tęsknię, zadzwoniła na skypie do mnie Ana, oczywiście dostałam ochrzan za to, że się nie odzywałam, ale nie mogłam przecież powiedzieć im, że byłam w szpitalu, nie uwierzycie co nasz wspaniały Karol zrobił, pomyliły mu się daty i wracają jutro wieczorem, oczywiście wszystko poszło nie tak. Dziadek Mikołaja wraca z Warszawy w niedzielę, a miał się zająć małym jak będę odbierała te duże dzieci, przecież nie zmieścimy się razem. Muszę coś wykombinować...
Na szczęście mam Monikę, nie robiła problemu, no ale oczywiście Mikołaj nalegał, że też chce jechać, więc razem z panią dyrektor, że pojedziemy dwoma samochodami. Czekaliśmy na lotnisku, bardzo tęskniłam za tymi głupkami, są mi strasznie potrzebni do życia. Gdy tylko wielkoludy pojawiły się na horyzoncie Miki wyrwał mi się i pobiegł przed siebie. Podbiegł do Andrzeja i przytulił się z całej siły, podeszłam do pozostałych i się z nimi przywitałam mocnymi uściskami, Monia stanęła z boku
-Dzień dobry- powiedziałam za plecami Wrony,
-Tęskniłem- rzekł i trzymając małego na ręce namiętnie mnie pocałował
-Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo
-Dobra zakochani, zbieramy dupy- powiedział Wojtek
-Nawet nie wiesz jak za tym tęskniłam- powiedziałam ze śmiechem
-Wiem wiem, wytłumacz mi jak ty wytrzymujesz z Andrzejkiem, on jest straszny. Ja zawsze wiedziałem, że on ma nierówno pod kopułą, ale dzielenie z nim pokoju przez tydzień było straszne
-I widzisz jakiego masz dobrego kolegę, myślisz że ja dla przyjemności jestem z nim w pokoju na każdym wyjazdowym meczu- dodał swoje trzy grosze Karol
-Dziękuję ci łaskawco, a zmieniając temat to jak my się pomieścimy?- zapytał Włodi
-Monika- krzyknęłam, kilkoro ludzi spojrzało się na mnie dziwnie
-Nie drzyj się tak- powiedziała z kubkiem kawy w ręce- na całe lotnisko cię słychać- przewróciła oczami
-Dobra nie marudź- wzięłam od niej kubek z parującą cieczą, potem ode mnie wziął Wrona, później Karol, Anastazja i Wojtek, który chciał przekazać Monice pusty kubeczek
-Daruj sobie- rzekła lekko zdenerwowana- kto jedzie ze mną
-Muszę jechać jeszcze do domu- odezwała się Anastazja, wszyscy popatrzyli na Wojtka
-O nie- powiedział razem z Moniką
-Zimno- odezwał się chłopiec który nadal był u Wrony na rękach
Poszliśmy do samochodu i ruszyliśmy do domu, w drodze dostałam SMSa że Wojtek już do nas nie przyjedzie, odpisałam tylko żeby się nie pozabijali. Gdy wróciliśmy do domu Anastazja oznajmiła mi, że przeprowadza się do Karola. Bardzo cieszyłam się ze szczęścia przyjaciółki, ale było mi smutno, myślałam, że będzie mi pomagać z Mikim, będziemy rozmawiać, bo teraz cały czas jest zajęta, ale nic ważne, że jest szczęśliwa. Mikołaj nalegał, żeby spać w mojej sypialni, a bajkę ma mu przeczytać Wrona
-Co jest kotek- zapytał gdy wrócił z pokoju
-Mały już śpi?- zapytałam zmęczona
-Jasne, więc mamy chwilę dla siebie- powiedział i zaczął mnie całować
-Andrzej nie...zmęczona jestem- rzekłam, ale nic nie docierał, chwyciłam jego twarz i powiedziałam, że nic z tego, ale on dalej swoje
-Andrzej nie- uniosłam głos i zdenerwowana wyszłam do łazienki
Wzięłam długą kąpiel, chłopak próbował mnie przepraszać, pukał w drzwi, lecz nie chciało mi się nic mówić. Wyszłam z łazienki po długim czasie i poszłam spać, szybko znalazłam się w ramionach Morfeusza.


***
Jak się podoba?
Jak widać, życie Klary nie oszczędza, zobaczymy może gdzieś za rogiem czaka szczęście?

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ


7 komentarzy:

  1. Jestem!!!! Przeczytałam rozdział, ale skomentuję go jutro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być wczoraj ale jest dzisiaj.
      Ciekawe co jest Mikiemu. Mam nadzieję, że szybko się to wyjaśni i chłopiec będzie zachowywał się jak dawniej.
      Oj Wronka tylko o jednym myśli ;3 Szkoda mi Klary. Liczę zze w końcu jej się ułoży
      ps.Zapraszam do siebie na nowe rozdziały

      http://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com/?m=1

      http://dosukcesuniemadroginaskroty.blogspot.com/?m=1

      Usuń
  2. No ja mam nadzieję że tam gdzieś czeka szczęście i byle doszło do tego jak najszybciej :* Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieciarnia wróciła <3
    Jak dobrze, że im się układa :D
    Oj Miki, powiedz dziecko co leży Ci na sercu! Pewnie coś w przedszkolu i stad ta histeria...
    Do nastepnego!
    Zapraszam na 2 rozdział ;)
    http://the--silent-night.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny *.*
    Hahahaha a na początku czytania założyłam sobie, że pod rozdziałem trochę pomarudzę i ponękam Cię pytaniami kiedy wrócą wczasowicze xD super że już wrócili i mam nadzieję, że między Klarą a Wronką wszystko będzie dobrze, bo zapowiada się niekoniecznie przyjaźnie. Co do Mikiego, to sądzę, że doskwiera Mu brak rodziców...Klara jest wykończona i byłabym za tym,aby pogadał z Nim Wronka :)
    Facu zawalcz ;D ^^ ładnie Go Klara wkręciła xD
    Widać, że dziewczyna ma wsparcie w przyjaciołach ;) a między Monią a Wojtkiem będzie coś więcej....ja to wyczuwam ;P
    Zapraszam serdecznie na nowy rozdział z pewną historią miłosną ;P :D
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2015/12/rozdzia-59-czasem-jestesmy-zmuszeni.html
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Miki buntownik troszkę :) cudowny rozdział, czekam na kolejny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam Cię na czternastkę. Kurkowi i Natalii kiełkuje fasolka :)
    http://barszcz-z-uszkami.blogspot.com/2015/12/14.html

    OdpowiedzUsuń

Dziewczyna uwielbiająca siatkówkę. Uwielbiam czytać i oglądać filmy.