sobota, 18 lipca 2015

Rozdział 19

 Straciłam poczucie czasu, do rzeczywistości przywróciła mnie wizyta Wrony
-Kochanie ja już będę kończyła. Kocham cię z całego serca i tęsknie za tobą- po tych słowach rozłączyłam się i zauważyłam, że środkowy zmienił momentalnie wyraz twarzy i zaciśniętą pięść schował szybko do kieszeni
-Chyba w czymś ci przerwałem, przepraszam- powiedział spięty nadal stojąc w mini korytarzu
-Nie, przestań, usiądź w końcu, przecież nie gryzę- powiedziałam z  uśmiechem na ustach- w czym mogę ci pomóc
-W sumie to ja przyszedłem po poradę
-Zaczniemy rozmawiać jak usiądziesz- pokazałam miejsce naprzeciwko siebie
-No dobra- chłopak usiadł, ale nic nie mówił tylko oglądał swoje paznokcie
-Bawimy się w króla ciszy?- zapytałam się śmiejąc
-Tak...yyy... co mówiłaś- zapytał zmieszany
-Nie ważne, przyszedłeś tu pogadać czy oglądać poobgryzane paznokcie
-Sorki... No bo jesteś tu jedyną dziewczyną i potrzebuję porady, bo się zakochałem- mój świat legł w gruzach, ale nie chciałam, mu tego pokazać

*Andrzej
Byłem skrępowany, poddenerwowany i wściekły. Wycofać się? Przecież ona ma już faceta. Cały czas tylko słyszę jak rozmawia przez telefon z jakimś kochaniem
-Sorki... No bo jesteś tu jedyną dziewczyną i potrzebuję porady, bo się zakochałem
-Służę pomocą- powiedziała nadal się uśmiechając, jaki ona ma piękny uśmiech
-No bo ja się zakochałem i nie wiem co mam zrobić- powiedziałem szybko
-Andrzej powoli. Zakochałeś się  i nie wiesz co masz zrobić, dobrze zrozumiałam
-No tak- powiedziałem spuszczając głowę
-Przecież to nie powód, żeby się wstydzić. To chyba dobrze, nie rozumiem w czym mam ci pomóc
-No bo ja nie wiem jak jej to powiedzieć, boję się, że ona mnie wyśmieję-powiedziałem szczerze
-No nie żartuj sobie. Kto by nie chciał chodzić z tobą. Z siatkarzem wielkiego formatu, miły, zabawny, przystojny
-Poczekaj co powiedziałaś
-Że jesteś siatkarze wielkiego formatu, miły i zabawny
-Iiii- ciągnąłem dalej
-I co- zapytała zawstydzona- No podobasz się dziewczyną
-A tobie- zapytałem z nadzieją
-Co mi?
-Podobam się tobie?
-No wiesz brzydki nie jesteś, ale przejdźmy do twojej sprawy. Jedyną pomoc jaką mogę ci zaoferować, to to, że możesz poćwiczyć na mnie
-Że co- zapytałem niczego nie rozumiejąc
-No wyobraź sobie, że ja jestem tą dziewczyną. Powiedz co myślisz, co do niej czujesz
Klara wstała, uczyniłem to samo, spojrzałem jej głęboko w oczy i zacząłem
-Nie wiem jak ci to powiedzieć. Jak się poznaliśmy nie pajaliśmy za dużą sympatią do siebie. Zachowywałem się jak skończony idiota. Jesteś bardzo śliczna, uwielbiam jak się śmiejesz, jak się ze mną droczysz, uwielbiam w tobie twoje podejście do pracy i troskę o wszystkich. Zależy mi na tobie i nie chcę cię stracić. Kocham cię- wygłosiłem swoją przemowę i zauważyłem, że oczy brunetki napłynęły łzami
Potem stało się coś czego się nie spodziewałem, Klara pocałowała mnie. Poczułem smak jej ust na swoich wargach, czułem się jak w niebie. Niestety trwało to krótko, dziewczyna ze łzami w oczach oderwała się ode mnie i szepnęła krótkie przepraszam. Wyrwała się z mojego uścisku i skierowała się szybko do łazienki. Zdążyłem ją złapać zanim zamknęły się drzwi. Chwyciłem jej ramie i obróciłem tak, aby mogła na mnie spojrzeć. Cały czas patrzyła w dół, chwyciłem jej podbródek i zmusiłem, aby na mnie spojrzała
-Andrzej bardzo cię przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło, przecież ty kochasz inną dziewczynę. Zapomnijmy o tym- powiedziała i próbowała wyswobodzić się spod mojego uścisku
-Gdy tu przyszedłem kończyłaś rozmowę słowami, kocham cię z całego serca i bardzo za tobą tęsknię. Spanikowałem. Więc do głowy przyszedł mi ten głupi pomysł z tą dziewczyną. Owszem zakochałem się, w tobie. Zrozum, że nie ma żadnej innej dziewczyny
-Nie wiem co powiedzieć- brunetka usiadła na łóżku - to był Mikołaj
-Ten Mikołaj-zapytałem a ona kiwnęła głową - Zrobiłem z siebie idiotę. Przepraszam. Ale myśl, że kochasz innego mężczyznę zabijała mnie od środka. Musiałem ci to powiedzieć - usiadłem koło niej i czekałem na jej reakcję
-Andrzej musisz wiedzieć, że bardzo mi na tobie zależy, nie umiem mówić o swoich uczuciach, ale przepraszam cię to nie ma sensu
-O czym ty do mnie mówisz- krzyknąłem zdenerwowany-przecież ja cię kocham
-Ja ciebie też, ale...
-Nie ma żadnego ale, kochamy się-przerwałem jej
-Andrzej ja mam dziecko, znajdź sobie jakąś fajną, młodą, piękną, mądrą dziewczynę, bez bagażu, która będzie miała dla ciebie dużo czasu
-Znalazłem już i nie zamierzam dalej szukać, Klara- powiedziałem kładąc swoją dłoń na jej
-Wyjdź
-Co?- zapytałem zdziwiony
-To co słyszałeś, wyjdź, albo ja to zrobię- powiedziała gdy pierwsza łza spadła na moją rękę
-Nie wierzę w to co słyszę- podniosłem się i zdenerwowany wyszedłem z jej pokoju, trzaskając drzwiami.

*Krzysztof
Rozmawiałem sobie spokojnie z Pawłem, gdy z pokoju obok zaczęły dobiegać jakieś krzyki, a potem dało się usłyszeć porządne trzaśnięcie drzwiami
-Kto ma tam pokój- zapytał zdziwiony rozgrywający
-Yyy... O matko z córką, Klara- powiedziałem i szybko wybiegłem z pokoju, Guma jeszcze coś mówił, lecz nie zatrzymywałem się i skierowałem się do pokoju naszej pani psycholog. Widzę ją siedzącą na łóżku, z rękami na twarzy
-Mówiłam ci, że masz wyjść- krzyknęła nie podnosząc wzroku
-Też się cieszę, że cię widzę
-Krzysiek, a co ty tu robisz
-A wiesz przechodziłem obok i pomyślałem, że odwiedzę moją ulubioną panią psycholog
-Wszystko słyszałeś- zapytała wycierając ostatnią łzę
-Nie wiem kto to był, ale miło czasu to wy raczej nie spędziliście
-Andrzej- to mi wystarczyło, żeby zalać ją lawiną pytań
-Powiedziałaś mu? Czemu się pokłóciliście?
-To nie ma sensu, ja go kocham on mnie też, ale ja mam Mikołaja
-A co Mikołaj ma do tego
-Krzysiek nie rozumiesz, on na pewno by chciał, poświęcać mi swój wolny czas, wychodzić na randki, do kina czy chociażby na głupi spacer. Ja mam Mikołaja, którego kocham najbardziej na świecie i nie będę miała czasu dla Andrzeja. Niech on sobie poszuka mądrą, ładną dziewczynę, która na niego zasłużył i nie będzie miała żadnych dzieci- nie wiedziałem co powiedzieć i po prostu ją przytuliłem. Przez jakiś czas trwaliśmy w uścisku, do czasu gdy mój telefon dał o sobie znać. Był to budzik, który nastawiłem sobie, w razie czego gdybym zasnął, przecież jeszcze dziś mamy to spotkanie
-Klara jest 20.15 za 45 minut mamy spotkanie w sali, pamiętasz
-Tak pamiętam, pozwól że pójdę teraz do łazienki się ogarnąć trochę
-To ja pójdę do siebie i o 20.55 będę po ciebie to pójdziemy razem- powiedziałem podnosząc się z kanapy i wróciłem do swojego pokoju

*Klara
Wyjęłam z walizki strój reprezentacyjny i poszłam do łazienki. Zmyłam resztki makijażu, wzięłam szybki prysznic, który postawił mnie na nogi. Po założeniu koszulki i spodenek z reprezentacji wykonałam delikatny makijaż. Kończyłam robić koka, gdy usłyszałam, że ktoś puka w moje drzwi. Nie możliwe żebym siedziała tak długo w łazience, z myślami, że zaraz zobaczę Krzyśka, otworzyłam drzwi. Nie był to Ignaczak, tylko nasz kochany, zapominalski trener
-Klara udusisz mnie, jak byłem u ciebie, to zapomniałem ci powiedzieć, że to dzisiejsze spotkanie, będzie twoje
-Stefan, od początku, bo nic nie rozumiem. Jakie moje spotkanie, o co chodzi- pytałam zdezorientowana
-No bo to będzie twoje spotkanie. Ty będziesz je prowadziła. Ma to polegać na takiej, jakby terapii, żebyś omówiła na czym twoja praca będzie polegać, później możesz powiedzieć coś na temat pogodzenia z porażkami czy jakoś tak. Mnie i reszty sztabu nie będzie
-Mam 30 minut, żeby ustalić co powiem 15 dorosłym mężczyzną, żeby mnie zaakceptowali, polubili i szanowali? To jest niewykonalne
-Jesteś chowana na wyższe cele. A tak ogólnie to zostały tobie 23 minuty- powiedział wychodząc szybko z pokoju
Chwyciłam zeszyt z długopisem i zaczęłam pisać. Po raz kolejny tego dnia straciłam poczucie czas, na szczęście, Igła pilnował zegarka i o omówionej godzinie przyszedł po mnie
-Gotowa?- zapytał wchodząc do pokoju
-Jasne, możemy już iść- wstałam, wzięłam ze sobą klucz do pokoju i zeszyt, w którym były moje notatki
-A ty co, będziesz się uczyć- powiedział ze śmiechem spoglądając na mnie
-Bardzo śmieszne, na prawdę uśmiałam się
-Ej, a tak w ogóle, to co będziemy tam robić. Pewnie jakaś głupia gadka będzie, o selekcji i radzeniu sobie z porażkami bla bla bla- powiedział otwierając mi drzwi do sali konferencyjnej
-Są już wszyscy-zapytałam, stając na środku sali
-Jeszcze Miśka nie ma- powiedział Wlazły
-Zatora
-Mateusza
-I Fabiana-wykrzykiwali z tyłu
-W takim razie czekamy do 21.05 jeśli nie przyjdą ja już sobie z nimi porozmawiam- powiedziałam, lecz nikt mnie nie słuchał
Na szczęście chłopacy zdążyli i nie musieliśmy dłużej czekać
-Możemy zaczynać
-Ale nie ma jeszcze trenerów- krzyknął Kłos
-I ich nie będzie- chłopacy po tych słowach zaczęli między sobą rozmawiać
Poprosiłam ich o spokój, nie słuchali prosiłam jeszcze 2 razy dalej rozmawiali. Nie mówiąc nikomu wyszłam. Po 10 minutach wróciłam, a oni nadal rozmawiali. Przeszłam się w koło, wrzucając każdemu kostkę lodu za koszulkę, zaczęli krzyczeć. Stanęłam na środku
-ZAMKNIJCIE SIĘ!!!- krzyknęłam zdenerwowana, posłuchali- Musiałam czekać 20 minut, żebyście się uciszyli, mogę się założyć, że nikt nawet nie zauważył, że wyszłam- cisza, więc kontynuowałam- to że nie ma tu nikogo ze sztabu, nie oznacza, że możecie mnie zlewać, rozmawiać między sobą i zachowywać się jak rozwydrzone dziesięciolatki na widok Justina Biebera. Cieszę się, że się dogadaliśmy. Z racji tego, że zajęło to wam tak długo, będziecie siedzieć dłużej
-Ale jutro trening- powiedział Michał
-Trzeba było myśleć o tym wcześniej, jesteśmy w pracy. Bynajmniej ja i mam zamiar wykonać to o co prosił mnie trener. Zacznijmy od początku, nazywam się Klara Woźniak i jestem psychologiem reprezentacji Polski
-A ja nazywam się Andrzej Wrona i jestem środkowym reprezentacji Polski
-Cieszy mnie niezmiernie, że mnie słuchasz- powiedziałam w stronę siatkarza i mówiłam dalej do pozostałych- podziękujcie waszemu wspaniałemu środkowemu, bo dzięki niemu siedzimy tu do 23, na razie. Jakieś pytania jeszcze- mówiłam nieugięta- Jestem tu po to, żeby porozmawiać z wami, na temat godzenia się z porażkami i ewentualnym pogodzeniem się z brakiem waszej osoby na Mistrzostwach
Kontynuowałam swój monolog, skończyłam o 22
-Macie jakieś pytania
-W sumie to ja mam- powiedział Marcin- wyobraź sobie, że mamy tie-break wygrywamy już 8-3, a tu nagle popsuta zagrywka, okej zdarza się, potem oni odrabiają straty, my jeszcze dostajemy czerwoną kartkę, nie wiadomo za co, oni mają przewagę, nic nie idzie po naszej myśli i co wtedy, kibice, którzy ponieśli nas do wcześniejszych zwycięstw, nie wierzą w naszą dalszą grę, my się powoli załamujemy
-W siatkówce jest tak, że nie możesz być pewnym zwycięstwa, dopóki nie padnie ostatni gwizdek, ale to już chyba wiecie. Musicie pamiętać, że siła tkwi w drużynie. Jesteście najsilniejszą i najbardziej waleczną drużyną jaką kiedykolwiek widziałam. A pro po kibiców, nigdy nie dali Wam powodów, do tego, żebyście myśleli, że kiedykolwiek się od was odwrócą, gdy wy najbardziej będziecie potrzebować ich wsparcia.
-W sumie masz rację, w tym miejscu przepraszam wszystkich kibiców- powiedział Marcin wstając
-Macie jeszcze jakieś pytania?
-Dlaczego taka piękna kobieta siedzi tu teraz z nami zamiast ze swoim chłopakiem- powiedział Fabian
-Fabianku drogi, trzeba na siebie zarabiać. Nic nigdy nie miałam podane na tacy i o wszystko musiałam martwić się sama. A tak poza tym muszę ci powiedzieć, że nie mam chłopaka
-Czyli wolisz dziewczyny, my jesteśmy bardzo tolerancyjni- mówił dalej rozgrywający
-Oj Fabian, ty to umiesz poprawić humor. Po pierwsze wolę chłopców, jeśli już pytasz, a po drugie nie mam czasu, żeby się z kimkolwiek spotykać
-Pracujesz po godzinach?- zapytał poruszając znacząco brwiami
-Tak, jako sprzątaczka, kucharka, praczka i matka. coś jeszcze
-Sorki, nie wiedziałem- powiedział i już dalej się nie odzywał
-Jest godzina 22,30, mamy jeszcze 30 minut, macie jakieś pytania
-Jedno, możemy już wrócić do pokoi- zapytał Mariusz
-Oczywiście- powiedziałam, a chłopacy zaczęli już wstawać, lecz szybko dokończyłam- że nie
Zrezygnowani usiedli na miejsca
-To jest moja wina, więc ja będę tu siedział sam, a oni niech już wrócą do swoich pokoi- powiedział Andrzej
-Przestań stary jesteśmy drużyną, pomilczymy razem- powiedział Kubiak
Siedzieli 20 minut w ciszy, żaden nie odważył się spojrzeć w telefon. Bardzo ucieszyły mnie słowa Michała "jesteśmy drużyną". Przerwałam ciszę
-Z racji tego, że byliście grzeczni skracam wam tą karę i możecie wracać do swoich pokoi. Cieszy mnie fakt, że jesteście drużyną. Bardzo dziękuję Wam za spotkanie. Proszę tylko, żeby na chwilę zostali spóźnialscy
Siatkarze zaczęli wychodzić, po krótkiej rozmowie między sobą, ja w tym czasie składałam swoje rzeczy
-Zanim zaczniesz nas opieprzać to w imieniu całej drużyny chciałbym cię przeprosić za nasze dziecinne zachowanie- powiedział kapitan
-Wybaczam, nie chcę was długo trzymać, więc powiem krótko, wiem, że to nie było ważne spotkanie, ale jesteście już dorośli i macie pewne obowiązki. Na mecze też będziecie się spóźniać? Myślicie, że sędzia za wami poczeka?- zadałam im pytania, lecz nie odpowiedzieli- możecie już iść
-Przepraszamy- i wyszli
Zamknęłam salę, klucze odniosłam na recepcję i od razu przeprosiłam, że tak długo to trwało. Młoda dziewczyna, powiedziała, że nic się nie stało, bo i tak o tej godzinie nie odbywają się tam żadne spotkania. Jeszcze raz przeprosiłam i skierowałam się do swojego pokoju. Pod moimi drzwiami ktoś siedział, najwidoczniej czekał na mnie
-Musimy pogadać- powiedział wstając
-Andrzej nie mam siły, jestem zmęczona, przełóżmy to na kiedy indziej- powiedziałam unikając jego wzroku, próbując wejść do swojego tymczasowego lokum
-Klara ja naprawdę muszę z tobą porozmawiać, teraz
-Nie.Dobranoc- powiedziałam wchodząc do środka
Przebrałam się w piżamy, zmyłam szybko makijaż i się położyłam. Nie minęło dużo czasu, a ja już byłam w objęciach Morfeusza.
Obudziłam się już o 5.30 i wiedziałam, że już nie zasnę. Chwyciłam dres, który obowiązuje wszystkich zawodników i cały sztab i skierowałam się do łazienki. Szybko załatwiłam poranne czynności i już po 15 minutach byłam gotowa. Chwyciłam telefon przejrzałam facebooka i pocztę. Po stwierdzeniu, że nic ciekawego nie dzieję się na świecie, odłożyłam telefon na szafkę. Założyłam papcie i wyszłam na jeden, wspólny na całe piętro balkon. Podziwiałam budzący się do życia Kraków. To miasto jest na prawdę piękne, ale nie wszyscy to dostrzegają. Choroba XXI wieku, wszyscy się spieszą. Zatopiłam się w tym obrazku, odcięłam się od rzeczywistości




***
Mamy 19 rozdział. Podoba się? Dziękuję za komentarze, bardzo mnie motywują i dają kopa :)


CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ




















15 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że Andrzej postawi na swoim i będą razem, bo fajna byłaby z nich para. ❤❤ Rozdział? No jak zawsze rewelacyjny i nie mogę się doczekać następnego. Naprawdę uwielbiam twojego bloga ❤ Co do meczu.. mnie też bardzo zdenerwowały te komentarze, ciekawe jak by Ci "kibice" rozegrali ten mecz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę jeszcze o trochę cierpliwości :)
      Dzięki :* Pozdrawiam

      Usuń
  2. Genialny <3 ;3
    Andrzej wreszcie się odważył wyznać swoje uczucia dziewczynie, mecz pod Jej słowach do Mikiego chciał się wyraźnie wycofać. Na szczęście Klara zaproponowała innym rodzaj rozmowy, bo Andrzej ooczywiście ze strachu zaczął coś mącić xD i bardzo dobrze się stało że dziewczyna dała ponieść się emocjom. Tylko co Ona odwala?
    Rozumiem z miłości do Andrzeja chce, aby był szczęśliwy i spędzał czas z dziewczyną a Ona musi całą swoją uwagę przelać na Mikiego, ale skoro łączy Ich uczucie to zapewne Wronka zaangażuje się też w życie Mikołaja i wspólnie będą spędzać czas. wszystko da się pogodzić. Źle zakończyli tę rozmowę .
    Hahaaaha bo to Stephane ogarnięty. Nie ma co xD
    Klara to jednak ma pomysły jak zwrócić uwagę słuchaczy xD trochę drastyczne ;P Fabian taki wsścibski... bo proszę! ^^ słowa Miśka bardzo piękne "jesteśmy drużyną " i to pokazują na boisku ;)
    A Marcin to filozof w 100% xD racja ma za co przepraszać kibiców ^^
    ojjjj Klara chłopak się stara, daj Mu szansę ;D chciał szczerze porozmawiać a Ty Bo zlałaś. Nie rób tak, nie zniechęcaj Go do ssiebie bo i tak Ci się to nie uda ;P nie skrywaj niedostępnej bo zranisz i Jego i siebie.

    Co do meczu to żaden z chłopaków nie grał samo, wszyscy dawali z siebie co mogli, walczyli do końca ma maksa...więcej się nie rozpisuję, bo coś mnie bierze jak słyszę takie teksty....
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klara jest osobą, której bardziej zależy na szczęściu innych niż jej samej. Dziewczyna uważa,że nie zasługuje na szczęście. Mogę zdradzić jedno... Andrzej się nie podda :D
      Dzięki:* Pozdrawiam

      Usuń
    2. No właśnie zauważyłam, ale On bez Niej nie będzie szczęśliwy i musi to do Niej dotrzeć ;P Nie zasługuje? Andrzej już zadba o zwrot Jej myślenia xD I bardzo dobrze, niech twardo trzyma przy swoim!!! ^^
      w końcu obydwoje się kochają...

      Zapraszam na nowy rozdział i mam nadzieję, że mnie za niego nie zabijesz xD ;3
      http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/

      Usuń
  3. No niech się oni w końcu zdecydują! Albo sie kochają i są razem, albo nie! Przecież wszystko da się ze sobą pogodzić! Tylko trzeba chcieć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nowy rozdział!
      young-wolves.blogspot.com

      Usuń
    2. Zdecydują i to już niebawem!
      Dzięki :* Pozdrawiam

      Usuń
  4. Oni muszą być razem zrób to dla mnie Andrzej nie może odpuścić a Klara musi się w końcu zgodzić. 💜💓💟💞💝💘💗💖💕💛💚💙❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki :* Na pewno wpadnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem! Przepraszam , że tyle mnie nie było! ♥
    No Andrzej w końcu, wyznałeś co czujesz! Brawa dla ciebie!Niech oni będą razem!
    Klara zgódź się! NOW!
    Zapraszam na 3!
    http://szczerewyznaniaa.blogspot.com/2015/07/3odpoczynek.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć :) Zapraszam na mojego nowego bloga http://bieg-po-szczescie.blogspot.com/
    Prolog powinien niedługo się pojawić, tym czasem możesz poznać bohaterów :) Będzie mi miło jak zajrzysz :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na 3 rozdział! ;)
    young-wolves.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam serdecznie na 35 rozdział, z niespodzianką - mam nadzieję, że pozytywną xD :D
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/
    Będzie mi miło jak wpadniesz i zostawisz swoją opinię ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziewczyna uwielbiająca siatkówkę. Uwielbiam czytać i oglądać filmy.