niedziela, 14 czerwca 2015

Rozdział 13

***nutka***

Anastazja pomogła, a właściwie przygotowała pogrzeb. Trzy dni po tym nieszczęsnym wypadku, odbyło się pożegnanie Leny i Marcina. Oczywiście rodzice chłopaka chcieli, aby był on pochowany w Warszawie, tam gdzie się urodził, lecz byłam uparta i postawiłam sprawę jasno. Marcin ma być pochowany ze swoją największą miłością czyli moją siostrą, argumentem było to, że Mikołaj będzie mógł modlić się w jednym miejscu do swoich rodziców.
Po całej ceremonii pogrzebowej, uczestnicy tego przykrego spotkania zaczęli składać mi i Mikołajowi kondolencje. Anastazja z Karolem stali cierpliwie z boku i czekali aż to wszystko się skończy. Gdy znajomi i rodzina się rozeszli, Mikołaj mocno się do mnie przytulił, przykucnęłam i odwzajemniłam jego gest.
- Ciociu mi też jest bardzo przykro, ale damy sobie radę
-Musimy- szepnęłam mu do ucha
Moja przyjaciółka wraz ze swoim chłopakiem zabrali nas do restauracji, w której miała odbyć się stypa. Po 2 godzinach męczarni wróciliśmy do mojego mieszkania. Skierowaliśmy się do pokoju, w celu zmienienia ciuchów na wygodniejsze.
-Ciociu gdzie ja teraz będę mieszkał
-Tutaj to będzie twój pokój, a ja będę spała w salonie. Pojedziesz ze mną do twojego starego mieszkania, czy wolisz jechać do Arka.
-A nie będę ci przeszkadzał?- powiedział smutnym głosem
-Ty mi nigdy nie przeszkadzasz. A później jak będziesz grzeczny pojedziemy na duże ciacho.
-Super
Przebraliśmy się, zabrałam kluczyki od samochodu Anastazji, wyjęłam klucze od mieszkania mojej siostry. Po 30 minutach drogi, zaparkowałam auto pod mieszkaniem mojej siostry. Zaczęłam żałować swojej decyzji, niepotrzebnie wzięłam małego. Mogłam go nie narażać na przywracającą falę wspomnień, ku mojemu zdziwieniu Mikołaj zniósł to lepiej ode mnie. Spakowaliśmy ubrania chłopca do torby, mały został w swoim pokoju by spakować zabawki, a ja poszłam do salonu. Na środku stołu było zdjęcie uśmiechniętej, szczęśliwej rodziny. Po moim policzku spłynęła łza, jedna druga, kolejna. Poczułam, że Mikołaj usiadł koło mnie, otarł moje łzy i przytulił
-Mama by nie chciała żebyśmy byli smutni i płakali
-Masz racje Lena by tego nie chciała-wstałam i z całkiem innym głosem kontynuowałam- To jak zabawki spakowane, możemy jechać?
-Ale pamiętasz, że jedziemy na duuuże ciastko z kremem
-Jakbym mogła zapomnieć
Wzięłam spakowane przez nas torby i wyszliśmy. Rzeczy położyłam do bagażnika i tak jak obiecałam pojechaliśmy do przytulnej knajpki, niedaleko hali. Zamówiliśmy dużą szarlotkę z lodami i bitą śmietaną, ja do bicia poprosiłam kawę, a mały sok wiśniowy. Po 20 minutach do lokalu wszedł Stephan z Timote i dosiedli się do nas. Złożyli swoje zamówienie, chłopcy poszli do kącika dla dzieci, a my zaczęliśmy rozmawiać
- Bardzo mi przykro z powodu twojej siostry. Co teraz będzie z Mikołajem? - zapytał troskliwie
-Mikołaj zamieszka teraz ze mną
- W sumie cieszę się że cię spotkałem, bo mam do ciebie pewną sprawę
-Słucham
-Jak wiesz jestem trenerem naszej reprezentacji i w związku z tym chcę wprowadzić pewne zmiany. Jedna dotyczy ciebie.
-Mnie?- zapytałam zdziwiona
-Pamiętam twoją współpracę z nami, ze Skrą i bardzo zależy mi na tym, abyś tę samą funkcję pełniła w reprezentacji- słuchałam z dużym zainteresowaniem słów mężczyzny
-Bardzo miło mi to słyszeć, ale moja obecna sytuacja na to nie pozwala
-Wiem że jest ci bardzo ciężko, ale umówmy się, że jeszcze nad tym pomyślisz. Porozmawiam jeszcze dziś z prezesem i powiem mu o twojej sytuacji.
-Zastanowię się i jeszcze porozmawiamy na ten temat
Rozmawialiśmy z Stephanem jeszcze godzinę, na różne tematy. Pożegnaliśmy się i wraz z Mikim udałam się do auta, by jak najszybciej znaleźć się w domu. Po dotarciu do mieszkania uporządkowałam ubrania małego, a on sam zajął się rozpakowywaniem zabawek.
Mikołaj był bardzo zmęczony dzisiejszym dniem, więc o godzinie 19 był już wykąpany i czekał w łóżku, abym przeczytała mu bajkę. Mały wybierał książkę, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi
-Wybierz szybko bajkę, a ja zobaczy kto przyszedł- wstałam i ruszyłam do drzwi
Okazało się, że przyszła Anastazja z Karolem, powiedziałam im, że mają czekać w salonie, a ja przyjdę do nich jak mały uśnie. Wróciłam do pokoju Mikołaj leżał już z wybraną przez siebie książką, trafiło na Smerfy. Chłopiec po 15 minutach usnął, a ja poszłam do moich przyjaciół
-Siadaj, zrobiłam ci kakao- powiedziała rudowłosa
-Dziękuję, przepraszam was za ten bałagan, ale jeszcze nie zdążyłam posprzątać
-Nic się nie stało, u mnie jest gorzej- powiedział siatkarz, na co się uśmiechnęłam
-Masz zamiar tu spać?- zapytała dziewczyna
-Tak, mały będzie spał u mnie
-A co z mieszkaniem Leny? Chcesz je sprzedać?
-Nie wiem, byłam dziś tam po ubrania małego, nic się tam nie zmieniło
-Ja na razie będę nocowała u Karola, a ty weźmiesz mój pokój, potem pomyślimy co dalej.
-Ana ja nie mogę
-Przestań Klara, mi się tam podoba że Anastazja u mnie zamieszka, będzie miał mi kto posprzątać ten syf- po tych słowach chłopak dostał kuksańca w bok
-Jesteście kochani, myślałam nad tym aby salon przedzielić na dwie części- powiedziałam rozglądając się po pomieszczeniu
-Też nad tym myślałam i rozmawialiśmy już o tym z Karolem, ma on znajomego architekta, który może nam pomóc
-Nie wiem jak wam się odwdzięczę. Spotkałam dziś Stephana
-Ooo i co u niego- zapytał środkowy
-Dobrze, ale trochę się stresuje nową rolą. Zaproponował mi współprace- para nie przerwała mi i kiwnięciem głowy pokazali, że mam kontynuować- Chciał abym została psychologiem reprezentacji
-To super- krzyknął Kłos
-Ciii mały śpi-uciszyła go dziewczyna- i co zrobisz?
-Właśnie nie wiem, przecież mam Mikołaja, Stephan mówił, że porozmawia z prezesem, ale nie chcę wozić małego cały czas
-Ja mogłabym z nim zostawać, jeżeli się zgodzisz
-Kocham Was- przytuliłam Anastazję i Karola
Rozmawialiśmy jeszcze trochę, potem para wróciła do mieszkania chłopaka, a ja wzięłam prysznic i poszłam spać.
                                                         "Świat wyciera o ciebie brudne ręce
                                                                Czujesz zbliża się najgorsze
                                                                Chociaż liczysz na najlepsze"
                                                                                                       ~Pih

***
Mamy 13. podoba się? Los choć trochę uśmiechnął się do Klary. Ale czy na długo? 
Mam pytanie, lubicie rozdziały, które kończą się w nieodpowiednim momencie? Jeżeli tak to na pewno przez najbliższe 2 rozdziały takie będą :)
Niestety nasi chłopcy przegrali :( Nieważne jak upadasz, ważne jak wstajesz!!!

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ

5 komentarzy:

  1. Smutno tu tak jakoś :(
    Klara i Karol to de beściaki ! Mieć takich przyjaciół to skarb!
    Weny i do następnego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety :( Ale wiecznie tak nie będzie :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Widać, ze Miki jak na swój wiek jest bardzo dojrzały i wiele rozumie. To właśnie On wspiera teraz Klarę, Powiem Ci szczerze, ze znów się wzruszyłam...
    To dla Klary wielka szansa pracować w reprezentacji i mam nadzieję, że przyjmie propozycję Stephane'a. A co do Karola i Any...to aż zazdroszczę takich przyjaciół xD Tylko brakuje mi tu jakoś Andrzeja ^^
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze przeżycia budują nasz charakter. Co do propozycji Stephana, będziesz musiała jeszcze trochę żyć w niepewności...
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Czy ostatni incydent Zuzy i Wojtka zmieni coś między nimi? Czy jednak pojawi się ktoś, kto spróbuje zniszczyć to, co rodzi się pomiędzy tą dwójką? Jaką decyzję podejmie Zuza...?
    Na te i inne pytania odpowiedź znajdziesz w 27 ;D
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń

Dziewczyna uwielbiająca siatkówkę. Uwielbiam czytać i oglądać filmy.